Projekt Wspólny śpiew łagodzi obyczaje
W dniach 8-9 września br. w Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury w Międzylesiu, realizowano pierwszą część projektu pn. Wspólny śpiew łagodzi obyczaje, przy wsparciu środków z Funduszu Lokalnego Masywu Śnieżnika w ramach konkursu Działaj Lokalnie, a skierowany do członków naszych rodzimych zespołów śpiewaczych/ludowych.
Zajęcia prowadziła Pani Barbara Tritt - absolwentka Akademii Muzycznej im. I.J. Paderewskiego w Poznaniu w klasie fletu oraz Akademii Muzycznej w Bydgoszczy na Wydziale Wokalno-Aktorskim, a która jest wykładowcą na Akademii Muzycznej w Poznaniu, Podyplomowych Studiów Emisji Głosu na Akademii Muzycznej im. F. Nowowiejskiego w Bydgoszczy oraz Prywatnego Policealnego Studium Sztuki Wokalnej w Poznaniu. Sopran, pedagog śpiewu.
Frekwencja dopisała a szczególnie zespół Międzylesianie i Długopolanie. Nie zabrakło też przedstawicieli zespołów Oset i Róża. W składzie 100% dopisały Trzy Świerki z Lesicy ( 2 osoby). Wszyscy słuchacze czynnie brali udział w warsztatach, które zorganizowane zostały dla nich po raz pierwszy.
Emisja głosu w mowie i śpiewie, podstawy techniki wokalnej i oddechowej, metody pracy z głosem, umiejętność prawidłowego wykorzystania aparatu głosu – to podstawowe założenia projektu.
Kolejne warsztaty zaplanowane zostały na 28-29 września 2017.
Jednym z narzędzi dydaktycznych wykorzystanych przez prowadzącą zajęcia, była gimnastyka języka podczas czytania wiersza pt. Dziaberliada. Polecamy czytającym niełatwy tekst.
(WS. 13.09.2017)
Dziaberliada
Brzdęśniało już; ślimonne prztowie
Wyrło i warło się w gulbieży;
Zmimszałe ćwiły borogovie
I rcie grdypały z mrzerzy.
„O, strzeż się, synu, Dziaberłaka!
Łap pazurzastych, zębnej paszczy!
Omiń Dziupdziupa, złego ptaka,
Z którym się Brutwiel piastrzy!”
A on jął w garść worpalny miecz:
Nim wroga wdepcze w grzebrną krumać,
Chce tu, gdzie szum, wśród drzew Tumtum
Stać parę chwil i dumać.
Lecz gdy tak tonie w dumań gląpie,
Dziaberłak płomienistooki
Z dala przez gąszcze tulżyc tapie,
Brdli, bierze się pod boki!
Ba-bach! Ba-bach! I rach, i ciach
Worpalny brzeszczot cielsko ciachnął!
A on wziął łeb i poprzez step
W powrotny szlak się szlachnął.
„Tyżeś więc ubił Dziaberłaka?
Pójdź, chłopcze, chlubo jazd i piechot,
Objąć się daj! Ho-hej! Ha-haj!"
Rżał rupertyczny rechot.
Brzdęśniało już; ślimonne prztowie
Wyrło i warło się w gulbieży;
Zmimszałe ćwiły borogovie
I rcie grdypały z mrzerzy.